Archiwum

Zielona herbata pomaga spalać tłuszcz i jest wspaniałym antyoksydantem

Zielona herbata pomaga spalać tłuszcz

W świetle wyników najnowszych badań herbata, a szczególnie zielona herbata, odgrywa ważną rolę w procesie odchudzania. Studia przeprowadzone przez naukowców uniwersytetów w genf i Fribourgu (Szwajcaria) wykazały, że zielona herbata ma szczególne dzialanie przy spalaniu tłuszczu. Ten fakt, prawie zbyt piękny aby był prawdziwy, stawia zieloną herbatę w rzędzie najskuteczniejszych zdrowotnych suplementów spożywczych.

Zanim jednak dokładniej zajmiemy się tym wspaniałym produktem naturalnym, przyjrzyjmy się dokładniej szwajcarskim badaniom.

Szwajcarskie badania na temat odchudzania

Do eksperymentu wybrano 10 młodych, zdrowych mężczyzn w wieku 24-26 lat, od chudych do wykazujących lekką nadwagę (8%-30% udziału tłuszczu), charakteryzujących się przyjmowaniem pożywienia o zawartości 35-40% tłuszczu (typowy zachodni typ odżywiania). Przeciętna zawartość tłuszczu w ciele wynosi u młodych, zdrowych mężczyzn około 20%, u młodych, zdrowych kobiet – 27%. W trakcie starzenia się tracimy masę mięśniową i udział tłuszczu w wadze ciała zbliża się do 30-40%. Przez caly czas trwania eksperymentu (5-6 tygodni) stosowano dokładny plan odzywiania, aby móc przeprowadzić zunifikowane pomiary wagi ciała. Zaopatrzenie organizmu w energię skladało się więc w 13% z protein, w 40% z tłuszczu i w 47% z węglowodanów. Pierwsza grupa otrzymywala ekstrakt zielonej herbaty w postaci proszku, odpowiadający około 4 filiżankom herbaty, druga grupa otrzymywała tę samą ilość kofeiny, ktorej przypisywane jest dzialanie spalania tłuszczu, podczas gdy trzecia grupa otrzymywała placebo.

Wszystkie grupy przyjmowały ten suplement spożywczy trzy razy dziennie (śniadanie, obiad i kolacja), po czym udawaly się na 24 godziny w specjalnym pomieszczeniu umożliwiającym dokładny pomiar zużycia energii.

Zielona herbata spala tłuszcz

W porównaniu z grupą przyjmującą placebo, ekstrakt z zielonej herbaty spowodował wyraźne zwiększenie spalania energii, a mianowicie o 4%. Na pierwszy rzut oka wydaje się to niewiele, drobne dzialanie, powtarzające się z dnia na dzień, akumuluje się i prowadzi do istotnych rezultatów. Do tego dochodzi fakt, iż to zwiększenie zużycia energii przypadało w 35-43% na spalanie tłuszczu. Autorzy dochodzą do końcowego wniosku, iż: “... doustne przyjmowanie ekstraktu z zielonej herbaty zwiększa spalanie tłuszczu i prowadzi do redukcji wagi...”. W przeciwieństwie do tego kofeina nie wykazala żadnych istotnych skutków w porownaniu z grupą przyjmującą placebo, głównie dlatego, że przyjmowana dziennie dawka (150 mg) leżała poniżej granicy, od której ta substancja podwyższa spalanie tłuszczu (termogenezę).

------------------------------------

Termogeneza

Pojęciem termogenezy określamy powstawanie ciepła, wydzielającego się szczególnie w drodze procesów fizjo-logicznych. W ludzkim organizmie ciepło wydziela się głównie na drodze szeregu reakcji chemicznych, podczas których z molekuł tłuszczu wytwarza się dwutlenek węgla i molekuły wody. Te reakcje wyzwalają energię termiczną (ciepło), z której pewna część wydalana jest z ciała, wraz z wodą i dwutlenkiem węgla, poprzez płuca, skórę i wydzieliny.

------------------------------------

Niewykluczone, że działanie ekstraktu z zielonej herbaty wynika z reakcji synergicznych ... ale z czym? Jest pewne, iż w zielonej herbacie znajduje się jeszcze jedna substancja czynna, odpowiedzialna za to działanie. Nie jesyt to dzisiaj już żadną tajemnicą, ponieważ ta substancja jest już dobrze znana innej grupie naukowców – onkologom.

Zielona herbata zwalcza raka

Uważa się, że zielona herbata chroni przed pewnymi odmianami nowotworu. Dobrze przygotowane badania wyka-zały, że jest skuteczna w przypadku raka trzustki, żołądka, piersi i płuc. Żaden inny środek nie ma takich właściwości.

Chociaż w zielonej herbacie znajdujemy całe bogactwo różnych substancji chemicznych, jedna z nich ma tutaj szczególne znaczenie i przez niektórych naukowców jest uważana za najbardziej obiecujący środek w walce z rakiem jaki kiedykolwiek został odkryty. Jest to epigallocatechin gallate (EGCG), należąca do grupy katechin. Te z kolei są częścią większej grupy, polifenoli, należących z kolei do rodziny flawonoidów.

Z pewnością słyszeliście Państwo już o flawonoidach. Są to kolorowe pigmenty, znane z wielu owoców, warzyw i gatunków herbaty. Wyróżniają się one właściwościami antyoksydacyjnymi i wykazują dobrze udokumentowane działanie w profilaktyce i w walce z rakiem, chorobami serca, zakłóceniem wzroku, alergiami, infekcjami wirusowymi i wieloma innymi chorobami.

Zielona herbata jest wspaniałym antyoksydantem

Spośród wszystkich katechin znajdujących się w zielonej herbacie najbardziej aktywna farmakologicznie i skuteczna jest EGCG. W szwajcarskim eksperymencie dzienna dawka polifenoli wynosiła 375 mg, z czego 270 mg (72%) przypadało na EGCG.

EGCG jest badzo skutecznym antyoksydantem. Według wyników badań na uniwersytecie w Kansas (USA) chroni ona DNA przed wolnymi rodnikami 100-krotnie silniej niż witamina C i 25-krotnie lepiej niż witamina E. Dochodzi do tego fakt, że EGCG jest w stanie zatrzymać reprodukcję komórek rakowych i wyzwolić naturalny proces zaprogramowanej śmierci komórek, tak zwaną apoptozę. Blokuje ona także produkcję pewnego enzymu, urokinazy, niezbędnego dla wzrostu komórek rakowych. W doświadczeniach ze zwierzętami wstrzymanie produkcji urokinazy prowadziło do zmniejszania się guzów, w niektórych przypadkach do całkowitego ich zniknięcia. To właśnie może być najważ-niejszą właściwością EGCG. Właściwości ochrony przed rakiem przez zieloną herbatę widać najlepiej w tych regionach świata, gdzie pije się jej szczególnie dużo (zazwyczaj 5 do 10 filiżanek dziennie). Studia epidemiologiczne w krajach azjatyckich wykazują jedynie niewielką ilość zachorowań na raka prostaty w porównaniu z krajami Zachodu. Jest to najprawdopodobniej skutek konsumpcji zielonej herbaty. Badania laboratoryjne biologicznej skuteczności zielonej herbaty wykazały, że EGCG powoduje obumieranie komórek rakowych prostaty.

Zielona herbata pomaga także przy chorobach serca

Zielona herbata odgrywa rownież istotną rolę w profilaktyce chrób serca. Doświadczenia przeprowadzone na gryzoniach wykazały, że obniża ona poziom lipidów (tłuszczy) jak cholesterol, a szczególnie LDL (“zły” cholesterol). Blokuje ponadto utlenianie LDL, zmniejszając w ten sposób tendencję tworzenia się osadów w naczyniach krwionośnych i wynikających z tego możliwych późniejszych ataków serca. Zielona herbata powoduje jednocześnie podniesienie poziomu HDL (“dobrego” cholesterolu) i obniża poziom cukru i triglicerydow we krwi.

Dlaczego właśnie zielona herbata?

Zielona herbata (Camellia sinensis) nie jest specjalnym gatunkiem herbaty, lecz odmianą produkcji, wykorzystującą młode, niesfermentowane liście. Są one natychmiast po zerwaniu poddawane dzialaniu pary, następnie zwijane i suszone. Znana nam, tradycyjna czarna herbata jest uzyskiwana z tych samych liści, poddawanych jednak przed zwijaniem i suszeniem jeszcze procesowi fermentacji. Herbata Oolong jest produktem przejściowym, poddanym częściowej fermentacji.

Proces fermentacji polega w dużej części na utlenianiu, podczas którego niszczony jest w liściach na skutek enzymatycznych przebiegów cały szereg wartościowych polifenoli. Na skutek tego herbata traci wiele ze swych zdrowotnych właściwości. Zielona herbata nie jest zagrożona procesem utleniania, ponieważ konieczne dla niego enzymy są blokowane podczas podczas jej naparowywania. Właściwości antyoksydacyjne zielonej herbaty są 6-krotnie wyższe od czarnej herbaty.

Kofeina i efedryna: dynamiczny duet

Kofeina jest substancją termogeniczną. Jej działanie wzmacnia się jeszcze na skutek sprzężeń synergicznych i efedryną. Uzyskiwana z rośliny efedry efedryna jest naturalnym stymulatorem i wyzwalaczem procesów termogenicznych. Kofeina i efedryna nie tylko pobudzają termogenezę lecz także obniżają apetyt. Szczególnie istotny jest tu fakt pobudzania spalania tłuszczu, jednak bez uszkadzania masy mięśniowej.

Ochronić się przed osteoporozą

Aby kości pozostały twarde

Nowe amerykańskie studia pokazują: Już co piąta kobieta między 18 a 20 rokiem życia jest dotknięta zanikiem kości. A przecież można tego uniknąć...

Dotąd uważaliśmy, że zanik kości (fachowa nazwa: osteoporoza) dotyczy jedynie kobiet, które przekroczyły 45 roku życia. Błąd, jak wykazują najnowsze badania. Cierpi na to już co trzecia kobieta. Osteoporozy można jednak uniknąć – twierdzi profesor doktor Bartl, profesor internistyki z Monachium. Trzeba tylko o tym myśleć. Tak jak o myciu zębów.

Dlaczego kości słabną?

Progesteron i estrogen są hormonami chroniącymi przed osteoporozą. Dlatego właśnie szczególnie często cierpią na nią kobiety 45-letnie i starsze, gdy wraz z okresem przekwitania zmniejsza się produkcja tych hormonów. Złamanie szyjki kości udowej po upadku na śliskiej ulicy – to właśnie typowy przykład skutków osteoporozy. W jednej piątej takich złamań komplikacje prowadzą nawet do śmierci w przeciągu jednego roku. „Więcej kobiet umiera z powodu osteoporozy niż na raka piersi“, objaśnia prof. Bartl. Pomimo tego odradza on bezpośrednią terapię hormonalną: „Może ona prowadzić do raka piersi“.

Jak się przed tym chronić?

Najważniejszy środek to dużo ruchu. Organizm pozbywa się nieużywanych kości. Profesor Bartl zaleca: „Chodźcie po schodach zamiast jeździć windą, raz dziennie na minutę lub dwie zasapcie się“. Ostrzega jednak przed przesadnym uprawianiem sportu i fanatycznym fitnessem: sport wyczynowy, na przykład codzienny jogging lub regularny wzmożony trening siłowy, wywołuje niedobór hormonów.

Co więc robić?

Przyjmować fitohormony, roślinne substancje zbliżone budową do hormonów, które organizm sam potem przerabia na naturalne hormony. Naturalne i tylko w takich ilościach jakich potrzebuje! Fitohormony znajdują się w czerwonej koniczynie, korzeniu meksykańskiego yamsa lub damianie. Również jazda rowerem, taniec lub lekki trening na przykład z hantlami powodują ponowny przyrost masy kostnej.

Jaką rolę odgrywa wapń?

Kości są wapniowym magazynem organizmu. Jest on jednak z nich wymywany w przypadku nadmiernego zakwaszenia ciała (za dużo kiełbas, mięsa, słodyczy). Przy zdrowym i zrównoważonym trybie odżywiania to wymywanie wapnia nie prowadzi jednak do zaniku kości. I jeszcze jedno: największym złodziejem kości jest papieros – a więc jeszcze jeden powód, by rzucić palenie.